LRC歌词
[05:00.00]Pami??tam pierwszy raz kiedy zgas??o dla mnie s??ońce,
[05:00.00]jecha??em kabaryn?? pierwszego lipca na monte,
[05:00.00]po drodze te psy ci??gle co?? gada??y do mnie,
[05:00.00]ale ja og??uch??em widz??c to co trac?? w ma??ym oknie.
[05:00.00]Pi??kny poranek, siódma rano, dzień zwyczajny,
[05:00.00]ludzie id?? do pracy, wszystko w ruchu jednostajnym,
[05:00.00]jak Witkacy maluj?? w umy??l?? obraz,
[05:00.00]nie zobacz?? tego d??ugo czeka z betonu krajobraz.
[05:00.00]Widz?? wróbl?? pl??saj??ce na ga????zi,
[05:00.00]intensywno????, zieleń trawy, li??cie nie w kolorze miedzi,
[05:00.00]zwolnione tempo, rzeczywisto???? p??ynie lekko,
[05:00.00]poch??oni??ty przez getto nie widzia??em tego ??yj??c na kraw??dzi.
[05:00.00]Auto p??dzi na kogutach,
[05:00.00]nie ma we mnie ruchu jak w umar??ym ciele trupa,
[05:00.00]d??oń jedna z drug?? skuta, rozlu??ni??y si?? pi????ci,
[05:00.00]godz?? si?? z tym co b??dzie nie odczuwam agresji.
[05:00.00]W mojej piersi serce pulsuje wolno,
[05:00.00]przestawia si?? na rytm miejsca gdzie czas p??ynie wolno,
[05:00.00]chcia??bym si?? po??egna?? z kim?? ale mi nie wolno,
[05:00.00]po fakcie zrozumia??em znaczenie s??owa wolno????.
[05:00.00]Mijaj?? chwil?? wracaj?? powoli zmys??y,
[05:00.00]niech kto?? mnie uszczypnie mo??e to tylko mi si?? ??ni,
[05:00.00]gdybym móg??, gdybym tylko cofn???? czas,
[05:00.00]gdybym móg?? urodzi?? bym si?? jeszcze raz, ziomeczku wierz mi.
[05:00.00]Jak na spowiedzi ostatni rozrachunek,
[05:00.00]sumienie czyste ??ami?? prawa wizerunek,
[05:00.00]Bo??e mój powiedz kiedy?? mnie opu??ci??,
[05:00.00]Bo??e mój wiem ??e obra??em z??y kierunek.
[05:00.00]Przekraczam bramy piek??a i ??egnam to co kocham,
[05:00.00]i chod?? g??ow?? mam do góry czuj?? si?? jak po psychotropach,
[05:00.00]czuj?? mrok, czeka dom zab????kanych dusz,
[05:00.00]gdy szed??em tak nagle kto?? wykrzycza?? z okna.
[05:00.00]
[05:00.00]Ref.2x
[05:00.00]Gdy zga??nie s??ońce nie czuj si?? osamotniony,
[05:00.00]bo w mroku czekam ja nios?? ??wiat??o, b??d?? spokojny,
[05:00.00]w obliczu z??a poka?? ??e dobra jeste?? godny,
[05:00.00]przestań si?? ba?? we?? do serca ognia z mej pochodni.
[05:00.00]
[05:00.00]Pami??tam drugi raz kiedy s??ońce dla mnie zgas??o,
[05:00.00]kto?? ukochany mi na wieki mia?? wkrótce zasn????,
[05:00.00]chore cia??o i z??o??liwe markery,
[05:00.00]zapada wyrok, lekarz jest do bólu szczery.
[05:00.00]To nie prawda to musi by?? pomy??ka,
[05:00.00]trwa ci??g??a walka, toczy si?? lat dobrych kilka,
[05:00.00]nie godz?? si?? z tym, nie dociera to do mnie,
[05:00.00]nie wierz?? w to ??e zosta??y jej tylko trzy tygodnie.
[05:00.00]Uciekam, biegn?? jak by to mia??o co?? zmieni??,
[05:00.00]p??d powietrza suszy ??zy nap??ywaj??ce z moich ??renic,
[05:00.00]nie zatrzymuje si?? póki funkcjonuj?? mi????nie,
[05:00.00]po to by w końcu kl??kn???? osamotniony w mie??cie.
[05:00.00]Pytam Boga czemu znowu mnie opu??ci??,
[05:00.00]pi????ci twarde jak kamienie, krzyk obudzi?? by g??uchych,
[05:00.00]nienawidz?? wszystkich, nie cierpi?? tego ??wiata,
[05:00.00]zamordowa?? bym r??koma tego co ma nadej???? kata.
[05:00.00]I widz?? j?? jakby nic si?? nie zmieni??o,
[05:00.00]u??miech na jej twarzy ci??gle daje mi mi??o????,
[05:00.00]stare d??onie ci??gle g??aszcz?? mnie po g??owie,
[05:00.00]czuje si?? jak ma??e dziecko nie poradz?? z tym sobie.
[05:00.00]Nienawidz?? siebie za te wszystkie przykre chwil??,
[05:00.00]za te wszystkie przykre s??owa za to ??e nie doceni??em,
[05:00.00]ile znaczy dla niej ile ona znaczy dla mnie,
[05:00.00]chcia??bym cofn???? czas o wi??cej czasu b??aganie.
[05:00.00]Nadchodzi moment ten którego tak si?? ba??em,
[05:00.00]przy ??ó??ku czeka ??mier?? ona pod bia??ym prze??cierad??em,
[05:00.00]trzymam d??oń cenniejsz?? dla mnie ni?? diament,
[05:00.00]wtedy jej obieca??em, przysi??gam, daj?? s??owo, amen.
[05:00.00]Z prochu powsta??e?? i w proch si?? obrócisz,
[05:00.00]którego?? dnia wnuczek do ciebie powróci,
[05:00.00]jej pami???? ??yje we mnie nigdy jej nie zapomn??,
[05:00.00]bo ona czeka na mnie, wiem ??piewa to dla mnie.
[05:00.00]
[05:00.00]Ref.2x
[05:00.00]Gdy zga??nie s??ońce nie czuj si?? osamotniony,
[05:00.00]bo w mroku czekam ja nios?? ??wiat??o, b??d?? spokojny,
[05:00.00]w obliczu z??a poka?? ??e dobra jeste?? godny,
[05:00.00]przestań si?? ba?? we?? do serca ognia z mej pochodni.
[05:00.00]
[05:00.00]Wiem, ??e ty te?? by??e?? uwi??ziony w mroku,
[05:00.00]twoje prywatne piek??o bez nadziei na spokój,
[05:00.00]bez nadziei na zmiany, bo los ci podci???? skrzyd??a,
[05:00.00]my??la??e?? ??e to koniec jak pojmane zwierze w sid??ach.
[05:00.00]Klepsydra to twe d??onie ??ycie to piach,
[05:00.00]gdy parali??uj?? niemoc swoje plony zbiera strach,
[05:00.00]nawet w snach nie ujrza??e?? tak czarnego scenariusza,
[05:00.00]gdy ka??dy dzień zabija cie powoli jak kusza.
[05:00.00]Gdy cierpi dusza, cia??o nie chce jej wypu??ci??,
[05:00.00]bo wie ??e bez niej niema bytu jak ??limak bez muszli,
[05:00.00]to nie wyj??cie porzuci?? t?? skorup??,
[05:00.00]bo niczego nie naprawisz je??li nagle padniesz trupem.
[05:00.00]Odnajd?? w sobie si????, popatrz tam przed siebie,
[05:00.00]bo noc nie trwa wiecznie, s??ońce wyjdzie na niebie,
[05:00.00]nie jeste?? sam to pami??taj ja te?? w to wierz??,
[05:00.00]nios?? dla ciebie ??wiat??o napisa??em to dla ciebie.
[05:00.00]
[05:00.00]Ref.2x
[05:00.00]Gdy zga??nie s??ońce nie czuj si?? osamotniony,
[05:00.00]bo w mroku czekam ja nios?? ??wiat??o, b??d?? spokojny,
[05:00.00]w obliczu z??a poka?? ??e dobra jeste?? godny,
[05:00.00]przestań si?? ba?? we?? do serca ognia z mej pochodni.
[05:00.00]jecha??em kabaryn?? pierwszego lipca na monte,
[05:00.00]po drodze te psy ci??gle co?? gada??y do mnie,
[05:00.00]ale ja og??uch??em widz??c to co trac?? w ma??ym oknie.
[05:00.00]Pi??kny poranek, siódma rano, dzień zwyczajny,
[05:00.00]ludzie id?? do pracy, wszystko w ruchu jednostajnym,
[05:00.00]jak Witkacy maluj?? w umy??l?? obraz,
[05:00.00]nie zobacz?? tego d??ugo czeka z betonu krajobraz.
[05:00.00]Widz?? wróbl?? pl??saj??ce na ga????zi,
[05:00.00]intensywno????, zieleń trawy, li??cie nie w kolorze miedzi,
[05:00.00]zwolnione tempo, rzeczywisto???? p??ynie lekko,
[05:00.00]poch??oni??ty przez getto nie widzia??em tego ??yj??c na kraw??dzi.
[05:00.00]Auto p??dzi na kogutach,
[05:00.00]nie ma we mnie ruchu jak w umar??ym ciele trupa,
[05:00.00]d??oń jedna z drug?? skuta, rozlu??ni??y si?? pi????ci,
[05:00.00]godz?? si?? z tym co b??dzie nie odczuwam agresji.
[05:00.00]W mojej piersi serce pulsuje wolno,
[05:00.00]przestawia si?? na rytm miejsca gdzie czas p??ynie wolno,
[05:00.00]chcia??bym si?? po??egna?? z kim?? ale mi nie wolno,
[05:00.00]po fakcie zrozumia??em znaczenie s??owa wolno????.
[05:00.00]Mijaj?? chwil?? wracaj?? powoli zmys??y,
[05:00.00]niech kto?? mnie uszczypnie mo??e to tylko mi si?? ??ni,
[05:00.00]gdybym móg??, gdybym tylko cofn???? czas,
[05:00.00]gdybym móg?? urodzi?? bym si?? jeszcze raz, ziomeczku wierz mi.
[05:00.00]Jak na spowiedzi ostatni rozrachunek,
[05:00.00]sumienie czyste ??ami?? prawa wizerunek,
[05:00.00]Bo??e mój powiedz kiedy?? mnie opu??ci??,
[05:00.00]Bo??e mój wiem ??e obra??em z??y kierunek.
[05:00.00]Przekraczam bramy piek??a i ??egnam to co kocham,
[05:00.00]i chod?? g??ow?? mam do góry czuj?? si?? jak po psychotropach,
[05:00.00]czuj?? mrok, czeka dom zab????kanych dusz,
[05:00.00]gdy szed??em tak nagle kto?? wykrzycza?? z okna.
[05:00.00]
[05:00.00]Ref.2x
[05:00.00]Gdy zga??nie s??ońce nie czuj si?? osamotniony,
[05:00.00]bo w mroku czekam ja nios?? ??wiat??o, b??d?? spokojny,
[05:00.00]w obliczu z??a poka?? ??e dobra jeste?? godny,
[05:00.00]przestań si?? ba?? we?? do serca ognia z mej pochodni.
[05:00.00]
[05:00.00]Pami??tam drugi raz kiedy s??ońce dla mnie zgas??o,
[05:00.00]kto?? ukochany mi na wieki mia?? wkrótce zasn????,
[05:00.00]chore cia??o i z??o??liwe markery,
[05:00.00]zapada wyrok, lekarz jest do bólu szczery.
[05:00.00]To nie prawda to musi by?? pomy??ka,
[05:00.00]trwa ci??g??a walka, toczy si?? lat dobrych kilka,
[05:00.00]nie godz?? si?? z tym, nie dociera to do mnie,
[05:00.00]nie wierz?? w to ??e zosta??y jej tylko trzy tygodnie.
[05:00.00]Uciekam, biegn?? jak by to mia??o co?? zmieni??,
[05:00.00]p??d powietrza suszy ??zy nap??ywaj??ce z moich ??renic,
[05:00.00]nie zatrzymuje si?? póki funkcjonuj?? mi????nie,
[05:00.00]po to by w końcu kl??kn???? osamotniony w mie??cie.
[05:00.00]Pytam Boga czemu znowu mnie opu??ci??,
[05:00.00]pi????ci twarde jak kamienie, krzyk obudzi?? by g??uchych,
[05:00.00]nienawidz?? wszystkich, nie cierpi?? tego ??wiata,
[05:00.00]zamordowa?? bym r??koma tego co ma nadej???? kata.
[05:00.00]I widz?? j?? jakby nic si?? nie zmieni??o,
[05:00.00]u??miech na jej twarzy ci??gle daje mi mi??o????,
[05:00.00]stare d??onie ci??gle g??aszcz?? mnie po g??owie,
[05:00.00]czuje si?? jak ma??e dziecko nie poradz?? z tym sobie.
[05:00.00]Nienawidz?? siebie za te wszystkie przykre chwil??,
[05:00.00]za te wszystkie przykre s??owa za to ??e nie doceni??em,
[05:00.00]ile znaczy dla niej ile ona znaczy dla mnie,
[05:00.00]chcia??bym cofn???? czas o wi??cej czasu b??aganie.
[05:00.00]Nadchodzi moment ten którego tak si?? ba??em,
[05:00.00]przy ??ó??ku czeka ??mier?? ona pod bia??ym prze??cierad??em,
[05:00.00]trzymam d??oń cenniejsz?? dla mnie ni?? diament,
[05:00.00]wtedy jej obieca??em, przysi??gam, daj?? s??owo, amen.
[05:00.00]Z prochu powsta??e?? i w proch si?? obrócisz,
[05:00.00]którego?? dnia wnuczek do ciebie powróci,
[05:00.00]jej pami???? ??yje we mnie nigdy jej nie zapomn??,
[05:00.00]bo ona czeka na mnie, wiem ??piewa to dla mnie.
[05:00.00]
[05:00.00]Ref.2x
[05:00.00]Gdy zga??nie s??ońce nie czuj si?? osamotniony,
[05:00.00]bo w mroku czekam ja nios?? ??wiat??o, b??d?? spokojny,
[05:00.00]w obliczu z??a poka?? ??e dobra jeste?? godny,
[05:00.00]przestań si?? ba?? we?? do serca ognia z mej pochodni.
[05:00.00]
[05:00.00]Wiem, ??e ty te?? by??e?? uwi??ziony w mroku,
[05:00.00]twoje prywatne piek??o bez nadziei na spokój,
[05:00.00]bez nadziei na zmiany, bo los ci podci???? skrzyd??a,
[05:00.00]my??la??e?? ??e to koniec jak pojmane zwierze w sid??ach.
[05:00.00]Klepsydra to twe d??onie ??ycie to piach,
[05:00.00]gdy parali??uj?? niemoc swoje plony zbiera strach,
[05:00.00]nawet w snach nie ujrza??e?? tak czarnego scenariusza,
[05:00.00]gdy ka??dy dzień zabija cie powoli jak kusza.
[05:00.00]Gdy cierpi dusza, cia??o nie chce jej wypu??ci??,
[05:00.00]bo wie ??e bez niej niema bytu jak ??limak bez muszli,
[05:00.00]to nie wyj??cie porzuci?? t?? skorup??,
[05:00.00]bo niczego nie naprawisz je??li nagle padniesz trupem.
[05:00.00]Odnajd?? w sobie si????, popatrz tam przed siebie,
[05:00.00]bo noc nie trwa wiecznie, s??ońce wyjdzie na niebie,
[05:00.00]nie jeste?? sam to pami??taj ja te?? w to wierz??,
[05:00.00]nios?? dla ciebie ??wiat??o napisa??em to dla ciebie.
[05:00.00]
[05:00.00]Ref.2x
[05:00.00]Gdy zga??nie s??ońce nie czuj si?? osamotniony,
[05:00.00]bo w mroku czekam ja nios?? ??wiat??o, b??d?? spokojny,
[05:00.00]w obliczu z??a poka?? ??e dobra jeste?? godny,
[05:00.00]przestań si?? ba?? we?? do serca ognia z mej pochodni.
文本歌词
Pami??tam pierwszy raz kiedy zgas??o dla mnie s??ońce,
jecha??em kabaryn?? pierwszego lipca na monte,
po drodze te psy ci??gle co?? gada??y do mnie,
ale ja og??uch??em widz??c to co trac?? w ma??ym oknie.
Pi??kny poranek, siódma rano, dzień zwyczajny,
ludzie id?? do pracy, wszystko w ruchu jednostajnym,
jak Witkacy maluj?? w umy??l?? obraz,
nie zobacz?? tego d??ugo czeka z betonu krajobraz.
Widz?? wróbl?? pl??saj??ce na ga????zi,
intensywno????, zieleń trawy, li??cie nie w kolorze miedzi,
zwolnione tempo, rzeczywisto???? p??ynie lekko,
poch??oni??ty przez getto nie widzia??em tego ??yj??c na kraw??dzi.
Auto p??dzi na kogutach,
nie ma we mnie ruchu jak w umar??ym ciele trupa,
d??oń jedna z drug?? skuta, rozlu??ni??y si?? pi????ci,
godz?? si?? z tym co b??dzie nie odczuwam agresji.
W mojej piersi serce pulsuje wolno,
przestawia si?? na rytm miejsca gdzie czas p??ynie wolno,
chcia??bym si?? po??egna?? z kim?? ale mi nie wolno,
po fakcie zrozumia??em znaczenie s??owa wolno????.
Mijaj?? chwil?? wracaj?? powoli zmys??y,
niech kto?? mnie uszczypnie mo??e to tylko mi si?? ??ni,
gdybym móg??, gdybym tylko cofn???? czas,
gdybym móg?? urodzi?? bym si?? jeszcze raz, ziomeczku wierz mi.
Jak na spowiedzi ostatni rozrachunek,
sumienie czyste ??ami?? prawa wizerunek,
Bo??e mój powiedz kiedy?? mnie opu??ci??,
Bo??e mój wiem ??e obra??em z??y kierunek.
Przekraczam bramy piek??a i ??egnam to co kocham,
i chod?? g??ow?? mam do góry czuj?? si?? jak po psychotropach,
czuj?? mrok, czeka dom zab????kanych dusz,
gdy szed??em tak nagle kto?? wykrzycza?? z okna.
Ref.2x
Gdy zga??nie s??ońce nie czuj si?? osamotniony,
bo w mroku czekam ja nios?? ??wiat??o, b??d?? spokojny,
w obliczu z??a poka?? ??e dobra jeste?? godny,
przestań si?? ba?? we?? do serca ognia z mej pochodni.
Pami??tam drugi raz kiedy s??ońce dla mnie zgas??o,
kto?? ukochany mi na wieki mia?? wkrótce zasn????,
chore cia??o i z??o??liwe markery,
zapada wyrok, lekarz jest do bólu szczery.
To nie prawda to musi by?? pomy??ka,
trwa ci??g??a walka, toczy si?? lat dobrych kilka,
nie godz?? si?? z tym, nie dociera to do mnie,
nie wierz?? w to ??e zosta??y jej tylko trzy tygodnie.
Uciekam, biegn?? jak by to mia??o co?? zmieni??,
p??d powietrza suszy ??zy nap??ywaj??ce z moich ??renic,
nie zatrzymuje si?? póki funkcjonuj?? mi????nie,
po to by w końcu kl??kn???? osamotniony w mie??cie.
Pytam Boga czemu znowu mnie opu??ci??,
pi????ci twarde jak kamienie, krzyk obudzi?? by g??uchych,
nienawidz?? wszystkich, nie cierpi?? tego ??wiata,
zamordowa?? bym r??koma tego co ma nadej???? kata.
I widz?? j?? jakby nic si?? nie zmieni??o,
u??miech na jej twarzy ci??gle daje mi mi??o????,
stare d??onie ci??gle g??aszcz?? mnie po g??owie,
czuje si?? jak ma??e dziecko nie poradz?? z tym sobie.
Nienawidz?? siebie za te wszystkie przykre chwil??,
za te wszystkie przykre s??owa za to ??e nie doceni??em,
ile znaczy dla niej ile ona znaczy dla mnie,
chcia??bym cofn???? czas o wi??cej czasu b??aganie.
Nadchodzi moment ten którego tak si?? ba??em,
przy ??ó??ku czeka ??mier?? ona pod bia??ym prze??cierad??em,
trzymam d??oń cenniejsz?? dla mnie ni?? diament,
wtedy jej obieca??em, przysi??gam, daj?? s??owo, amen.
Z prochu powsta??e?? i w proch si?? obrócisz,
którego?? dnia wnuczek do ciebie powróci,
jej pami???? ??yje we mnie nigdy jej nie zapomn??,
bo ona czeka na mnie, wiem ??piewa to dla mnie.
Ref.2x
Gdy zga??nie s??ońce nie czuj si?? osamotniony,
bo w mroku czekam ja nios?? ??wiat??o, b??d?? spokojny,
w obliczu z??a poka?? ??e dobra jeste?? godny,
przestań si?? ba?? we?? do serca ognia z mej pochodni.
Wiem, ??e ty te?? by??e?? uwi??ziony w mroku,
twoje prywatne piek??o bez nadziei na spokój,
bez nadziei na zmiany, bo los ci podci???? skrzyd??a,
my??la??e?? ??e to koniec jak pojmane zwierze w sid??ach.
Klepsydra to twe d??onie ??ycie to piach,
gdy parali??uj?? niemoc swoje plony zbiera strach,
nawet w snach nie ujrza??e?? tak czarnego scenariusza,
gdy ka??dy dzień zabija cie powoli jak kusza.
Gdy cierpi dusza, cia??o nie chce jej wypu??ci??,
bo wie ??e bez niej niema bytu jak ??limak bez muszli,
to nie wyj??cie porzuci?? t?? skorup??,
bo niczego nie naprawisz je??li nagle padniesz trupem.
Odnajd?? w sobie si????, popatrz tam przed siebie,
bo noc nie trwa wiecznie, s??ońce wyjdzie na niebie,
nie jeste?? sam to pami??taj ja te?? w to wierz??,
nios?? dla ciebie ??wiat??o napisa??em to dla ciebie.
Ref.2x
Gdy zga??nie s??ońce nie czuj si?? osamotniony,
bo w mroku czekam ja nios?? ??wiat??o, b??d?? spokojny,
w obliczu z??a poka?? ??e dobra jeste?? godny,
przestań si?? ba?? we?? do serca ognia z mej pochodni.